Wreszcie się udało! Po odwołanym w lutym (?) koncercie w Trójmieście, wracamy do Papryki. Tym razem nic nie spłonęło (a trzeba wiedzieć, że podczas poprzedniego koncertu spłonął kultowy klub Copacabana).
To już trzeci, po Warszawie i Łodzi koncert z Kamilem Kuklą - naszym nowym perkusistą. Z występu na występ gra się coraz lepiej, za nami siedzi prawdziwy człowiek maszyna :-) Na razie nie dysponujemy jego zdjęciami mamy tylko takie, nie wyraźne...
Zna się chłopak na rzeczy, można się od niego czegoś nowego nauczyć, jak choćby nowych, nieco latynoskich rytmów...
Koncert w lato, więc była plaża, no i oczywiście lody...
Tuż przed koncertem jak zwykle narada, podczas której jednomyślnie podjęliśmy decyzję o zdjęciu spodni przez Eryka...
Ale wracając do najważniejszego, czyli koncertu. Trzeba przyznać że występ był udany, a nowe numery, których coraz więcej w naszym zestawie koncertowym, wychodzą z występu na występ lepiej, no a co najważniejsze - ich granie to masa radochy dla nas!
No a po koncercie, poszliśmy na imprezę. Na terenie Stoczni jest naprawdę świetny klub. Mieści się na Wyspie (Instytut Sztuki Wyspa), wspaniali ludzie, świetna atmosfera, a wynika to pewnie z tego że jest to również galeria, no i powstaje tam masę ciekawych rzeczy (jak choćby przezroczysta figura Wałęsy z plexi). Widok okolicy mówi sam za siebie...
Zostaliśmy też parę dni dłużej aby dalej pracować w studio. Pracowaliśmy baaaardzo ciężko, parę osób padło...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz