
Kolejny koncert za nami, tey! To był krótki, aczkolwiek konkretny wypad! Obyło się bez ofiar i większych strat ;)



Po koncercie nasza ekipa nieco się podzieliła. Część wymiękła i wróciła do Warszawy przygotowywać się do piątkowego Bangu w Jadło. Pozdro dla Siemka, który pojechał z cieniasami dla otuchy (niestety na Bang nie dotarł, również skapitulował, ponoć obowiązki są ważniejsze niż zabawa ;P )
Oczywiście reszta ekipy reprezentująca prawdziwego rock&rolla została w Poznaniu aby pić, palić i imprezować do samego rana ;) Na szczęście ta nieformalna część wyjazdu nie została udokumentowana i tym razem jedynym kompromitującym akcentem wpisu będzie fakt że Eryk Maciek i Michał nie imprezowali tego dnia :/ Tutaj pozdro dla niewielkiej, młodej imprezowej ekipy Rumia-Toruń ;) oraz dla Dykiera Mistrza Gier!
Z tego miejsca chciałbym podziękować wszystkim którzy przybyli na koncert, zespołowi Prosto z Chile za support i mojemu imiennikowi Mateuszowi Judkowi za zdjęcia.
